"Za ten wpis spotkamy się w sądzie". Ostre spięcie Romanowskiego z Wołoszańskim

Dodano:
Poseł KO Bogusław Wołoszański Źródło: PAP / Leszek Szymański
Do ostrej wymiany zdań doszło między posłem klubu KO Bogusławem Wołoszańskim a politykiem Suwerennej Polski Marcinem Romanowskim.

Powodem spięcia między politykami była dzisiejsza decyzja Sejmu o uchyleniu Romanowskiemu immunitetu polskiego i wydaniu zgody na zatrzymanie i aresztowanie parlamentarzysty. Wniosek w tej sprawie poparło 234 posłów, przeciwko było 196. Od głosu wstrzymały się cztery osoby.

"Panie Romanowski, ludzie uczciwi – nie mają się czego bać. Także, przesłuchanie i do domu? Przecież ludzie prawicy, to kryształy. Pamiętam dewizę – «Do władzy nie idzie się po pieniądze». Prawda? A już złodziejstwo, to w ogóle..." – napisał Wołoszański na swoim koncie na platformie X.

Poseł klubu KO nie musiał długo czekać na odpowiedź ze strony polityka Suwerennej Polski.

"Panie Wołoszański, może reporterem to był Pan dobrym, ale autorytet od umoralniania to już niekoniecznie. Wiem, że umie Pan pisać donosy, ale sądziłem, że potrafi Pan także czytać ze zrozumieniem oficjalne komunikaty Prokuratury i śledzić to co się dzieje w Sejmie, skoro Pan bierze za to pieniądze. Nigdzie nikt nie zarzuca mi kradzieży czy przywłaszczenia środków. Za ten twitt spotkamy się w sądzie. Nie pozdrawiam" – napisał Romanowski.

Poseł odpiera zarzuty

Krótko po odebraniu mu immunitetu głos zabrał poseł Romanowski.

"W związku z decyzją sejmu, wbrew narracji prokuratury, nie zamierzam destabilizować żadnego postępowania czy uciekać. Ani mdleć. Jestem gotowy ustosunkować się do tych bezzasadnych, umotywowanych polityczną zemstą zarzutów, które są mi stawiane przez osoby, które i tak nie są uprawnione do tych działań ze względu na nieprawidłowe powołanie. Sprawa ma charakter politycznej zemsty. Jestem przekonany, że zawsze działałem zgodnie z prawem i w odpowiednim czasie i trybie przedstawię dowody podważające insynuacje Tomasza M. prowadzonego przez polityka koalicji rządzącej Romana Giertycha. Oczywiście wyrażam zgodę na posługiwanie się w przestrzeni publicznej moim pełnym nazwiskiem oraz na wykorzystywanie mojego wizerunku" – napisał na platformie X.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...